
PSYCHOANALIZA I FILMWYKŁADY ZESTAW 3
200,00 zł
Wykłady skierowane są zarówno do osób zainteresowanych psychoanalitycznym myśleniem o człowieku i o kulturze, jak i tych, którzy chcą pogłębić własny warsztat w zakresie interpretowania filmów. Podczas wykładów omówię filmy znakomitych reżyserów, a także szereg zagadnień psychologicznych, psychoanalitycznych i psychopatologicznych, dla których filmy te są doskonałą ilustracją.
W tym odcinku poznamy historię młodego mężczyzny, który był Żydem i został neonazistą. Przyjrzymy się temu jak między ideologią a wiarą, między przemocą a pragnieniem miłości, rodzi się postać rozdarta – nienawidząca i pełna rozpaczy, niezdolna do przyjęcia tego, co jest własnym dziedzictwem: sponiewieranym i wzgardzonym.
Co sprawia, że tożsamość pęka? Jakie mechanizmy psychiczne uruchamiają się w obliczu niemożliwej relacji z ojcem, Bogiem i ideologią? Czy nienawiść może być maską dla rozpaczy? Zapraszam do do zapoznania się z materiałem wideo.
W tym odcinku zanurzamy się w zmysłowy i konceptualny świat Greenawaya, gdzie płeć nie ma jednej formy, a umysł i ciało przestają być sobie przeciwstawne. To opowieść o pisaniu jako akcie miłości i władzy, o napięciu między receptywnością a twórczością, między przyjmowaniem a znaczeniem. Greenaway wciąga nas w świat, gdzie pisanie staje się formą penetracji, a czytanie – aktem wystawienia się na dotyk. Pillow Book to pobudzający psychoanalityczne wglądy obraz erotycznej gry władzy i poddania, umysłu i skóry, kobiecej receptywności i męskiej potrzeby zostawiania śladu. Film jako fetysz. Ciało jako alfabet. Pillow Book czyta się nie oczami, lecz skórą.
Jak długo można nie żyć naprawdę? W tym odcinku przyjrzymy się Dniu świstaka jako metaforze uwięzienia w narcystycznym kole, gdzie każda próba relacji odbija się echem własnego głosu, inni są tylko ekranem dla projekcji, a spotkanie – monologiem z cieniem. W takim świecie nie ma miłości, jest tylko potwierdzenie lub odrzucenie. Phil nie tyle nie może kochać – on nie może zobaczyć drugiego. Dopiero kiedy teraźniejszość przestaje być sposobem na ucieczkę, a staje się miejscem spotkania, coś zaczyna się zmieniać. Pętla czasu zostaje przerwana nie wtedy, gdy coś „robi”, ale gdy coś zaczyna czuć. Czy narcyz może się obudzić? Czy powtarzanie może leczyć? I jak to się ma do procesu psychoterapeutycznego. Po więcej zapraszam do odcinka.
Czy musi tak być, że piekło to inni? I co, jeśli piekło to nie inni, ale własna pamięć? Wilczyński tworzy pejzaż utkany z głosów, które już milczą, i twarzy, których już nie ma. W tym odcinku zbadamy, czy możliwa jest miłość, jeśli zaprzeczamy przemijaniu. Czy można przyjaźnić się z kimś, komu nie pozwalamy odejść? I czy żałoba to zawsze proces, czy czasem raczej stan melancholii, z którego nie chcemy się wydostać. Ten film to opowieść o umyśle, który zamienia się w miasto – i o duszy, która nie potrafi go opuścić. Po kolejne myśli na temat niemożności i możliwości przepracowania utrat zapraszam do tego odcinka cyklu.
Portret osobowości perwersyjnej w klasycznej tonacji. Bohaterka filmu to postać uwięziona w matczynej klatce, z internalizowanym superego, które nie pozwala na przyjemność bez kary. W tym odcinku przyglądamy się Pianistce przez pryzmat relacji symbiotycznej, identyfikacji z oprawcą i struktur obronnych charakterystycznych dla masochizmu moralnego. Czy perwersja to ucieczka przed rozpadem, czy to jedyna dostępna forma kontaktu z drugim człowiekiem? Jak brzmi pożądanie, kiedy nie może zostać wypowiedziane? Haneke rozcina zasłonę wiedeńskiej kultury, pokazując, co dzieje się pod lakierem dyscypliny i formy.
Czy lepiej być kimś na niby niż nikim naprawdę? W tym odcinku zaglądamy w gładkie oblicze psychopatycznego umysłu, który nie zna winy, lecz doskonale zna głód – bycia kimś, bycia widzianym, bycia pożądanym. Tożsamość jako maska, pragnienie usprawiedliwiające kradzież, ciało jako przebranie. Tom Ripley nie udaje – on staje się kimś innym. Ale czy można ukraść czyjeś życie i nie stracić siebie? Czy pragnienie bycia Innym to forma transwestytyzmu tożsamościowego – psychicznej przemiany, która nie kończy się na kostiumie? Minghella maluje portret człowieka, który nie istnieje – i właśnie dlatego potrafi wszystko.
Co widzisz, kiedy patrzysz w twarz drugiego człowieka – a co, gdy patrzysz zbyt długo? W tym odcinku zanurzamy się w bergmanowską hipnotyczną przestrzeń między ja a nie-ja, między spojrzeniem a projekcją. Persona to film o przenikaniu się psychicznych konturów, o złudzeniu, że wiemy, kim jesteśmy, i równie złudnym przekonaniu, że możemy znać drugiego. Jak bardzo nasze wyobrażenia karmią się pragnieniem? I co dzieje się, gdy zaczynamy kochać kogoś, kto wypełnia milczenie naszym własnym głosem? Po refleksję nad tymi pytaniami zapraszam do tego odcinka cyklu.
Czy śmieszność jest naszym ostatecznym losem? W tym odcinku wędrujemy przez nieruchome kadry szwedzkiego komizmu, gdzie każdy gest jest niezręczny, każda rozmowa pozbawiona sensu, a każdy człowiek – głęboko zawiedziony samym istnieniem. Andersson opowiada o ludziach, którzy chcą być szczęśliwi, ale nie potrafią przestać być sobą: egocentryczni, żałośni, samotni i zadziwiająco podobni do nas. Czym jest trywializm jaki co zdaniem Anderssona jest naszym przeznaczeniem – po psychoanalityczne rozważania na ten temat zapraszam do odcinka.
Świat już nie pyta o sens, tylko liczy straty. W tym odcinku przyglądamy się brutalnej elegii dla starego porządku, kiedy prawo znika, a zło nie potrzebuje motywacji. Anton Chigurh nie jest psychopatą – jest przypomnieniem, że los nie ma twarzy, współczucia ani litości. Coenowie rozkładają na części moralność, która przestała działać, i pokazują, że bezwzględność to nie wyjątek, lecz reguła. Wreszcie czy starość to tylko brak sił, czy raczej zrozumienie, że nic nie można już naprawić? Oraz wiele innych znaczeń, do których wspólnego odczytywania zapraszam.
Co się dzieje, gdy tożsamość nie znajduje już lustra, w którym mogłaby się potwierdzić, a bycie miłym oznacza konieczność całkowitej rezygnacji z siebie? W tym odcinku zagłębiamy się w labirynt psychiki, gdzie rzeczywistość zaczyna pulsować rytmem wyparcia, projekcji i odszczepienia. Trelkovsky nie tyle wariuje – on powoli staje się kimś, kim nigdy nie był, a zarazem był od zawsze. Lokator to studium rozpadu jaźni, życzeń śmierci podszytych prześladowczą winą, fragmentów ciała zamieniających się w znaki, sąsiadów jako obcych Innych i odszczepionych części self powracających w postaci przedmiotów, spojrzeń, ciszy.